Piórko nr 16/2019(194)
Internetowe pisemko prób literackich młodszych uczniów
redaguje: Grażyna Robaszyńska-Janiec
Wiersze Jana Brzechwy wciąż podobają się dzieciom i są źródłem wielu inspiracji. 28 maja 2019 r. w klasie II a odbył się Finał Konkursu Czytelniczego „Miś z czarnym noskiem”. Dzieci przez cały rok szkolny ćwiczyły czytanie, które następnie prezentowały młodszym kolegom z zerówki lub z pierwszej klasy. W czasie finału pochwaliły się umiejętnością pięknego czytania przed swoimi Mamami. To z pewnością był kolejny wspaniały prezent od dzieci dla Mam okazji Ich święta.
Kłamczucha wymyśliła nieprawdziwe zdarzenia. Mówiła o Bronce, że zamieniła się w skowronka, siedzi cały dzień na buku i powtarza :kuku – kuku! U sąsiada padała sucha oranżada. Abecadło z pieca spadło i zjadło pieczeń. W stawie utopiła się kaczka. Takie zachowanie jest nieładne, nie wolno nikogo oszukiwać.
Viktoria Jałowiecka
Gdy Katarzyna miała katar, schowała się pod pierzynę. Chory doktor zaraził rejenta. Gdy goście zjedli zarażone przez rejenta flaczki, rozchorowali się. Całe miasto kichało przez Katarzynę. Aby nie zachorować, trzeba pamiętać o witaminach i codziennych wyjściach na świeże powietrze oraz unikać kontaktu z chorymi.
Zuzanna Czach
Kwoka zaprosiła do siebie gości, żeby nauczyć ich dobrego zachowania. Osioł w progu domu stłukł kopytem garnek. Krowa zbiła szybę lewym rogiem. Kwoka złościła się na świnię, bo naniosła błota. Baran złamał grzędę. Kwoka źle zachowała się wobec gości. Nie znała zasad dobrego wychowania, bo krzyczała na gości i ich wygnała.
Aleksandra Zimoń
Psie smutki mieszkają na brzegu błękitnej rzeczki. Psy martwią się, że nie wolno wchodzić do ogrodu. Woda nie chce być sucha. Mucha wleciała do ucha. Kot musi drapać. Kura nie da się złapać. Nie można gryźć w nogę sąsiada. Z nieba nie spada kiełbasa. Ostatni smuteczek jest taki, że pies musi biegać, a nie jeździ autem. Można pocieszyć pieska dając mu mleczko. Ja dbam o humor swojego psa, bo codziennie bawię się z nim. Czasami daje sobie lizać głowę i drapię go po brzuszku.
Karol Frankiewicz
Hipopotam prosił o rękę żabę. Obiecał, że będzie łapał jej motyle i woził ją na grzbiecie. Żabka zażądała, żeby nawlekł jej igłę. Hipopotam nie mógł spełnić tego życzenia, bo miał za dużą rękę. Myślę, że mógł spełnić inne obietnice.
Bartłomiej Szynal
Kaczka dziwaczka mieszkała nad rzeczką opodal krzaczka. Lubiła chodzić na piesze wycieczki. Ona myliła budynki, zjadała taśmę, znosiła jaja na twardo, czesała się wykałaczką i zjadła dwa złote. Kaczka została upieczona w piecu na obiad. Kucharz był zaskoczony, bo z kaczki zrobił się zając. Taką dziwną kaczkę można znaleźć tylko w bajce.
Ryszard Chłopek
Mucha w ciągu kolejnych dni kąpała się w smole, w rosole, w czerwonym winie, w czerninie, w bigosie, w tatarskim sosie i w soku z moreli. Miała zmartwienie, bo po tych kąpielach cała się lepiła. Powinna wykąpać się w wodzie. W wierszu Jana Brzechwy „Mucha” prawdą jest to, że z kąpieli każdy powinien korzystać. A mucha ma bardzo dużo zarazków, bo siada na różnych śmieciach.
Nadia Dymek
W owocarni leżały: arbuz, morela, cytryny i melon. Arbuz był złośliwy, bo dokuczał innym owocom. Melon ukarał arbuza, gdy runął z szafki, potem stoczył go za ladę. Z arbuza zrobiła się marmolada. Nie wolno się z nikogo wyśmiewać, bo potem dostanie się za swoje.
Szymon Stanoch
Leń zajmował się siedzeniem na tapczanie. Potem zjadł pierwsze śniadanie. Następnie pluł i łapał. Potem podrapał się w głowę. Na końcu zgubił kalosze. Leń nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało. Nie wykonał swoich obowiązków: nie nakarmił Azorka i kanarka. Śniło mu się, że nad czymś się trudził. Zdarza mi się to w sobotę i niedzielę, jak gram na komputerze i nic innego nie robię.
Hektor Giełbaga
W jabłuszku mieszkał robaczek. Wybrał się do miasta, bo chciał zjeść befsztyczek. Wędrował tydzień. Doszedł do miasta do baru. W menu były dania: zupa jabłkowa, knedle z jabłkami, duszone jabłka i pieczone jabłka oraz szarlotka, placek i babka. Wyprawa robaczka nie miała sensu, bo nie dostał befsztyczka.
Christian Jakson
Skarżypyta opowiada o Piotrusiu, Antku, Wandzie, Zosi, Jurku i o Wacku. Mówi, że Piotruś nie przyszedł do szkoły. Potem skarży na Antka, który zrobił dziurę w stole. Opowiedziała, że Wanda obrus poplamiła w stołówce. Zosia nie umyła szyi. Jurek zgubił klucz, a nie ma zapasowego. Wacek zjadł cały placek. Skarżenie to brzydkie zachowanie, bo ktoś może być niewinny.
Michał Łączak
Król Borowik był zły dlatego bo kąsały go muchy. Pod dębem ogłosił, że wyrusza na wojnę z muchami. W wojnie nie chciały mu pomóc surojadki, modraczki, czubajki, pieczarki, maślaki, trufle, gąski, purchawki, koźlaki, bedłki, rydze, bielaki i smardze. Wojna z muchami skończyła się dobrze. Muchomory pokonały cztery muchy. Każdy muchomor dostał w nagrodę po jednym orderze.
Nadia Goc
Atrament wylał się na lekcji geografii. Kleksy rozprysły się po mapie, bo było go bardzo dużo. Strażak wykąpał się w atramencie i był czarny. Został kominiarzem, bo nie mógł czarny wrócić do straży. Ludzie wyrzucają śmieci do wody i wtedy rzeka jest brudna.
Paweł Kopciński